Klasa nie miała tego dnia zbyt wielu członków oprócz wampirzycy przyłączyły się zombiaki Nur jakiś wyliniały wilkołak, który zaspanymi oczami lampił się na wampirzyce, a ręką którą przemiana jakoś nie do końca obeszła drapał się po tyłu. Pchły były sprawą tragiczną dla takich jak on.

Undertaker stanął przy jednym z najbliższych grobowcu i oparł się z obrzydliwym uśmiech na główce łopaty krzyżując na niej dłonie jakby była co najmniej parapetem Widać było że nastrój mu dopisywał.
- No! Kochane pędraki! To co chcecie dzisiaj robić?! Nhihi?

- Mffyy - fuknął i uśmiechnął się krótko jakby jej słowa były niewinnym żarcikiem. Choć pogoda była jak cię mogę zdjął zwój kapelusz z głowy, który wyglądał jak przedłużenie skarpety i odstawił go na nagrobek. Grzywkę przeczesał palcami jakby właśnie ułożyła się nie po niego myśli i na chwilę zaczesał ją do góry ukazując dwoje iskrzących zielono-żółtych oczu, które rzuciły jej krótkie roześmiane spojrzenie. Kącik jego ust znów uniósł się do góry tym razem na prawdę akceptując żart.
- Niezwykle okrutne wykorzystywać tak swojego nauczyciela za przykład! Hihihi - zaśmiał się ale bardziej wesoło i mniej szaleńczo. - No dobrze to ja skoczę po jakieś łopaty! A ty Panienko! - wskazał długim czarnym paznokciem na Lei - zrób piękny bukiet w koło kwitnie dużo kwiatów..A! I dzwoneczek! Nie zapomnij przynieść miedzianego dzwoneczka!

- No masz..- mruknął pod nosem - Gdybym wiedział że masz alergię nie brałbym cię na zajęcia w plenerze.Eh! - westchnął z rezygnacją i machnął na wilkołaka ręką - Dobra ty skocz po kwiatki. Bukiet dla mnie oczywiście więc się postaraj. Coś trzeba położyć na grobie prawda! Skoro mam być chowany pokarze wam całą czynność od początku. A ty idź tylko po dzwoneczek. Są na ladzie w sklepie w moim zakładzie pogrzebowym.- odchodzi i idzie po łopaty.

Undertaker idzie do starej szopki po narzędzia. Wilkołak zbiera kwiaty na pobliskiej łące, a zombiaki starają się ustać w miejscu i nie pogubić żadnej części swojego ciała. Długie spacerki nie służyły im zbytnio.

Zakład pogrzebowy znajduje się prawie koło cmentarza - wystarczy zajrzeć do sąsiedniego wątku

Grabarz wraca z łopatami dla zombiaków. Za sobą ciągnie wózek z prostą ale szczelną trumną. Szeroki uśmiech towarzyszył mu na twarzy. Pod nosem nucił coś w rodzaju wesołego ,,hy hy hy Hy ..hy hy hy Hy...Hy hy hy hy Hy Hy Hy"( coś na wzór Ody do Radości) Na wózku był też, a raczej leżał ozdobny płaszcz ozdobiony ręcznymi haftami. Biały przeszywany złoto srebrną nicią. Zatrzymując się przy miejscu gdzie powstać miał grób machnął dłonią na wszystkich by zebrali się koło niego.
- Więc moi kochani! Dziś będziemy chować zwłoki.Hi! Teraz wyjaśnię wam pokrótce co będziecie musieli zrobić. ekhem! - odchrząknął - Po pierwsze musicie wykopać grób taki długi i szeroki by zmieściła się w nim trumna i został w nim z każdej strony odstęp by w razie czego ktoś mógł zejść na dół i miał miejsce do poruszania się na stopę gdyby trumna źle się ułożyła. Po drugie musicie zwłoki umieścić w trumnie, najpierw je ubrać jak należy ozdobić kwiatami lub nie, dopiero potem zbić wieko z trumną gwoździami. Jeśli to zrobicie musicie przełożyć liny pod trumną by móc ją ostrożnie spuścić do grobu. Potem wiadomo! Sprawdzić czy wszystko gra i zasypać grób ziemią.Tak to się robi z ludźmi! - kiwnął potwierdzająco głową - Oczywiście ważnym elementem jest dzwoneczek! Jeśli dane jest powrócić nieszczęśnikowi jako zombie dzwoneczek będzie dzwonił oznajmiając że wstał on z martwych. W przypadku wampirów oznajmia on jedynie koniec procesu przemiany do czasu aż wylezie z grobu. Dlatego też groby dla wampirów są płytkie by łatwo mogły się wygrzebać same. Trumny są w zasadzie dla nich zbędne przy tym procesie..nawet przeszkadzają niż pomagają. Co do zombie nie ma to znaczenia. Dzwonek będzie dzwonił do momentu aż sam się wygrzebie albo ktoś go wyciągnie. Jakieś pytania? - spojrzał po zebranych.

- Heh Oczywiście że nie będę kazał kopać damie dołów. Od tego są tutaj zombiaki i pan wilkołak - daje całej czwórce łopaty - No to chyba wszystko jasne! Skoro już wszystko wiecie to tylko potrzebny jest trup. Cieszę się droga Pani że zgłosiłaś się sprawować opiekę nad moimi zwłokami. Hihihi - zaśmiał się po czym wyciągnął nóż i wbił go sobie w sam środek klatki piersiowej. Zakrwawione ostrze odsunął na bok i opadł na kolana następnie na ziemie. Na środku jego szaty wykwitła czerwona plama rozchodząc się po materiale. To teraz mają też i trupa, wszystko co potrzebne do przeprowadzenia zajęć praktycznych.

Gdy wybiegła na cmentarz, zaczęła szukać wzrokiem Undertakera, jednak nigdzie go nie widziała.
Zaczęła szukać miedzy nagrobkami.
"Gdzie on jest?"-zastanawiała sie.- szukając tak, w oczy rzucily jej sie dziwne ślady na trawie. Jakby ktoś przeturlał po niej walec. Nie miała pojęcia co robić.