Aż podskoczyła. Nienawidziła, gdy to robił, a robił to zawsze... Z wrażenia aż upuściła trzymaną teczkę. Luźne kartki powoli opadły na kamienną posadzkę. Nur natychmiast rzuciła się jej zbierać.
- Zawsze musisz to robić? - Burknęła z pretensja, powoli się prostując. - Słuchaj, musimy coś zrobić. Chamstwo w państwie się panoszy, a z nudów wszystkim się w dupie poprzewracało. Tak być nie może, potrzebujemy kultury! I rozrywki na poziomie. Dlatego, wystawimy sztukę! Spodoba Ci się, padają w niej trupy! - Mówiła z ekscytacją w błyszczących oczach, starając się złapać z Grabarzem kontakt wzrokowy, co przez jego emo grzywkę, nie było łatwe.

Zaczynała żałować, że się zwróciła z tym do niego, ale po prawdzie, jakie miała inne wyjście? Jego ekscytacja była po prostu nieco... a nawet nieco bardziej, niż nieco... przerażająca.
- To "Romeo i Julia", będziesz miał role i trupy, ale... nie sądzę by udało nam się przerobić scenariusz tak, abyś mógł z jakimś zatańczyć - pomachała mu trzymanym plikiem kartek przed twarzą - wgl zacznijmy od zmian. To trzeba wszystko pozmieniać, bo to w sumie głupie długie i za trudne jest.

- Zobacz - wspięła się na palce, by móc zaglądać mu przez ramię - to się wywali, to się skróci... w ogóle pomyślałam, żeby zamiast zmieniać dekoracje, zmieniać... scenę! rozumiesz, publiczność przenosiła by się razem z akcją! - mówiła z ożywieniem, pokazując o co jej chodzi. - Co do obsady... Mógłbyś zagrać ojca Laurentego?

- W sumie to myślałam raczej o poruszaniu się za pomocą... autonóg. Zobacz - wyrywa mu jedną kartkę - śmierć Julii i Romea i wszystkie tego typu sceny, można by zrobić w katakumbach! ślub chyba też. Bal w sali balowej, noc poślubna u Grella - pośpiesznie wertowała kartki, nagle poderwała głowę do góry - właśnie, myślałam, żeby Julie zagrał Grell. Jest bardziej kobiecy ode mnie! - zaśmiała się

- Och, skąd też ci przyszło do głowy, że zrobiłabym coś tak... okropnego semu drogiemu Sebusiowi? - mówi z miną niewiniątka. - Ale wiesz, to w sumie dobry pomysł! - Przyklaskuje, jakby faktycznie nie chciała tego zrobić, ale teraz ma na kogo zwalić.

- Ale Romeo nie może pobić Julii! - Zaśmiała się - wiesz, wygląda na to, że czeka nas dużo pracy - Nur chwyciła pióro w dłoń, zasiadła na jednej z trumn Undera i wystawiając język w skupieniu, zaczęła poprawiać tekst na kolanie.

poprawki, okraszone dużo ilością burzliwych dyskusji a wręcz kłótni, dwa razy mało nie doszło do bójki Trwały do późna w nocy oraz do końca trzeciej butelki. I do drugiego słoika ciastek w kształcie kości. W końcu udało się wypracować kompromis Tak to nazwijmy i już mogły ruszyć przygotowania do spektaklu!
Undertaker jako pierwsze zadanie, miał nauczyć się kwestii księdza Laurentego, następnie, miał znaleźć następujące scenerie: odpowiednie katakumby, balkon, sypialnie Julii, rynek Werony.

*sorry za taki przeskok, ale inaczej w życiu tego nie zaczniemy teraz każde opisuje swoje własne przygotowania, ewentualnie konsultując się nawzajem. Mile widziane używanie i interakcje z wszelkimi NPC*