Transylwania

Co robimy dzisiejszej nocy? To samo co każdej innej: opanowywujemy świat!

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Witamy na ciemnej stronie mocy: mamy ciasteczka!

#1 2013-03-27 14:52:49

Aria

Czarodziejka

Zarejestrowany: 2013-03-27
Posty: 66
Punktów :   

Wprowadzenie, czyli czemu zamek w Transylwanii?

Nur Bernadotte zawsze wiedziała, że coś jest nie tak. Albo z nią, albo z resztą świata.
Cóż, miała rację i to w obu przypadkach.
Zawsze widziała zmarłych. A ponieważ dzieci się tego bały, szybko przestała tym się obnosić. Ale chodziła często na cmentarz, bo tam miała towarzystwo. I w szpitalach. Czasem, na miejscach wypadków.
Była bardzo przerażającym dzieckiem.
Urodziła się w 17** roku i nigdy nie umarła, co było jeszcze bardziej przerażające.
Cóż, dostosowała się.
Ale to nie wszystko. Była jedna kobieta, oczywiście, jak większość ludzi, których znała, całkiem martwa. Dokładnie to zmarła jeszcze w XIV wieku pra pra (i tak dalej) prababka Nur. Ona to wiedziała, bo widziała jej portret, wiszący w głównym holu rodzinnego domu. Nur miała wtedy jakieś dwanaście lat i rozmawianie z nieboszczykami weszło jej w krew.
Amelia, bo tak szanowna seniorka się zwała, nauczyła dziewczynkę tego, co sama umiała najlepiej. Czarów.
Dość ryzykowne, nawet u schyłku XVIII wieku, ale Amelia nie chciała dopuścić, by talent w rodzie zaginął.
Zdaje się, że wielu rzeczy Nur nie mówiono. Na przykład tego, że w jej rodzinie wielu było czarowników i czarownic.
O nekromancji nie było co mówić. To był jej prywatny talent.
Kiedy tylko Nur opanowała podstawy czarów, zajęła się podstawami. Czyli tym, jak żyć wiecznie... Wiecznie młodo.
Ale to nie to samo, co nieśmiertelnie, a nawet najlepszy nekromanta, nie wskrzesi sam siebie.
Czary były przydatne, dzięki temu, jakoś zatrzymała dom.
Dzięki nim i czarom, poznała wiele... niezwykłych osób.
Do dziś nie wie, czy bardziej żałuje, czy się cieszy, że poznała Grella...
A potem, przyszedł list. Odziedziczyła coś.
Zamek w Karpatach, jak się okazało.
Ten sam, któy kiedyś zamieszkiwał niejaki Vlad Dracula.
I naprawdę nie mieszała w to magii!
Naprawdę, WIELU rzeczy jej nie mówiono.
Potomkini wielu czarownic i jednego wampira, postanowiła zamieszkać w zamku. Oczywiście, nie sama. Ale z wszystkimi... istotami, jakie poznała przez lata.
W jednym celu. Przejąć władzę nad światem.
Potem zauważyła dopisek do testamentu. Coś, co zgodziła się odziedziczyć razem z zamczyskiem.
Trumnę.
I nikomu nie powiedziała, z czym...


Nekromancja - samo zdrowie, póki mama się nie dowie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.desert-operations.pun.pl www.mbmlegnica.pun.pl www.akademiarw.pun.pl www.kaensoprano.pun.pl www.wojsko.pun.pl